Nasi podróżują

O tym, że podróże kształcą możemy się przekonać wtedy, gdy zmęczeni codziennością pragniemy ruszyć w świat, by poznać inne kraje, miasta, zabytki, poznać życie innych ludzi. I nie trzeba wcale ruszać daleko, do nęcących egzotyką odległych krajów. Często tuż za miedzą znajdziemy miejsca, których urok zdobędzie nasze serca. Miejscem takim jest z pewnością Praga, stolica Czech i jedno z najpiękniejszych miast w Europie. Była ona celem kolejnej wyprawy, która pod przewodnictwem ks. proboszcza Mariana Kary wyruszyła z naszej parafii. Wyjechaliśmy w piątek 6 lipca około północy, a po niecałych dziesięciu godzinach jazdy ujrzeliśmy mury Złotej Pragi. Zatrzymaliśmy się w trzynastopiętrowym hotelu "Luna" przy ulicy Decińskiej na obrzeżach miasta, dołączając do licznego grona turystów z całego świata przybyłych zwiedzić stolicę Czech. Praga rozciąga się po obu stronach malowniczej doliny Wełtawy, nad miastem górują Hradczany z zamkiem królewskim, dziś rezydencją prezydenta Republiki Czeskiej, Vaclava Havla, oraz z katedrą św. Wita - centrum duchowym Czech. Od Hradczan właśnie rozpoczęliśmy nasze zwiedzanie Pragi. O jej pięknie mógł nas przekonać wspaniały widok na przesłonięte lekką mgiełką miasto, które rozpostarło się przed nami, gdy stanęliśmy przed bramą zamku - hradu. W gotyckiej katedrze największe wrażenie zrobiła na nas skrząca się złotem kaplica św. Wacława, patrona Czech. Pomodliliśmy się tam również przed grobem św. Jana Nepomucena, tego samego, którego pomnik stoi na naszym rynku u wylotu ulicy Wrocławskiej. Św. Jan Nepomucen za to, że nie chciał zdradzić tajemnicy spowiedzi królowi Wacławowi IV, poddany został okrutnym torturom, a następnie - spętany i zakneblowany - zrzucony z Mostu Karola do Wełtawy. Nad miejscem męczeństwa św. Jana Nepomucena zabłysnąć miał wieniec gwiazd, stąd wszystkie jego wizerunki zdobi gwiezdna aureola.

Z Hradu schodzi się ku Wełtawie Złotą Uliczką. Jej niezwykły klimat tworzą malownicze, małe domki, w których - według tradycji - zamieszkiwać mieli alchemicy, szczególnie licznie przybywający do Pragi na początku XVII wieku, za panowania zafascynowanego alchemią i magią cesarza Rudolfa Habsburga. Do miejskich bram wiedzie przepiękny Most Karola, ozdobiony rzeźbami, z których najważniejszą jest oczywiście statua św. Jana Nepomucena. Trudno zliczyć wszystkie praskie wspaniałości: plac Karola, rynek Staromiejski, dzielnicę żydowską z cmentarzem i synagogą, praskie Loreto z lipową figurką Madonny z dzieciątkiem, czy wreszcie kościół Matki Boskiej Zwycięskiej, gdzie znajduje się otoczone kultem "Praskie Jezulatko" - woskowa figurka Dzięciątka Jezus, która nad Wełtawę przybyła w XVII wieku aż z Hiszpanii.

Naszą czterodniową wycieczkę wypełniło nie tylko zwiedzanie stolicy Czech. Drugiego dnia, w niedzielę, udaliśmy się do miejscowości Pribram 50 km od Pragi na czeską Świętą Górę (Svata Hora) z najważniejszym ośrodkiem kultu maryjnego w Czechach, dokąd - jak do naszej Częstochowy - wędrują pielgrzymki z całego kraju. Tu uczestniczyliśmy we mszy świętej, którą odprawił dla nas ks. Proboszcz Marian Kara. Następnie udaliśmy się do malowniczego zamku Orlik, skąd statkiem popłynęliśmy po Wełtawie do zamku Zvikov.

Warto wspomnieć, że atrakcją ostatniego wieczoru w Pradze była tradycyjna czeska kolacja z zupą gulaszową i knedliczkami (dla amatorów również z piwem), po której wzięliśmy udział w koncercie "grających fontann". Ten wspaniały spektakl, na który składała się muzyka i podświetlane, wytryskujące do jej wtóru fontanny, zrobił na nas wielkie wrażenie.

Rankiem, 10 lipca, ruszyliśmy w drogę powrotną do Poznania, którą - przerwaliśmy jedynie na zwiedzanie niezwykłej formacji skalnej - Skalnego Miasta. Późnym wieczorem zajechaliśmy przed nasz kościół na Świerczewie. Piękno Złotej Pragi z pewnością na trwałe zapisało się w pamięci wszystkich uczestników naszej wakacyjnej wyprawy.