Heute ist Freitag, 29 März 2024
Lesung (Wort Gottes)
Gazeta parafialna

Wir reisen

Ile jeszcze kilometrów ?!! - czyli rekolekcje na rowerze

Justyna Traczewska

Na początku sierpnia tego roku, już po raz drugi w historii duszpasterstwa młodzieży, z inicjatywy ks. Tomasza Błaszczyka C.Or. odbyły się rowerowe dni skupienia w Górach Stołowych. Miało być płasko, łatwo i przyjemnie - było daleko, ciężko, a niekiedy bardzo stromo…

W wyjeździe wzięło udział raczej wąskie grono amatorów (choć niekoniecznie…) rowerowej turystyki górskiej. Dzięki pomocy zaprzyjaźnionej firmy nasze rowery i bagaże pojechały przed nami, my zaś wyruszyliśmy dzień później. Po połowie nocy spędzonej w pociągu, rano dotarliśmy do Kudowy Zdroju. Tym razem nie podróżował z nami ks. Tomasz (pojechał wcześniej z bagażami), więc sami musieliśmy znaleźć w okolicach dworca umówiony bus (wraz z kierowcą ma się rozumieć), który zawiózł nas do miejsca przeznaczenia, czyli do Karłowa. Podróż minęła w pełnej harmonii, zwłaszcza pomiędzy reprezentacją studentów (opiekunów ???!!!!?) a grupą gimnazjalistów. Po raz kolejny korzystaliśmy z gościnności Bartka, leśniczego i równocześnie sołtysa Karłowa. Oddał on do naszej dyspozycji starą sudecką chatę (z historią, atmosferą, etc.,) położoną u stóp Szczelińca. Niestety, wkrótce okazało się, że nasza obiecana „samotnia” wcale taka samotna nie jest. Dookoła chaty mieszkało w namiotach około pięćdziesięciu harcerzy. Jak na prawdziwych harcerzy przystało, nie nosili oni mundurów, nie wystawiali wart i nie okopywali namiotów. Za to w dni naszego przybycia walczyli właśnie z „małą epidemią”- prawdopodobnie skutkiem eksperymentowania z jagodami, cukrem i własną, przypadkową produkcją C2H5OH.

Nas jednak, a przynajmniej niektórych, wyprowadzał z równowagi jedynie fakt, że znajdowaliśmy się poza zasięgiem jakiejkolwiek sieci telefonii komórkowej (zgroza! zgroza! zgroza! jak twierdziła część uczestników). Rezydowaliśmy w końcu w samym sercu porośniętych lasami Gór Stołowych! Pogoda była piękna przez cały czas trwania wyjazdu, a widoki niezapomniane (pod warunkiem, że miało się jeszcze siłę je podziwiać…). Albowiem „dni skupienia” polegały na tym, że skupialiśmy się głównie na pedałowaniu. Codziennie pokonywaliśmy inną, kilkudziesięciokilometrową trasę (czasem po asfalcie, a czasem przez las…). Po polskiej stronie gór odwiedziliśmy Polanicę Zdrój, Wambierzyce, i Radków (żywy skansen czasów PRL-u, kto widział ten wie), nie zabrakło też okazji do kąpieli w pobliskim zalewie. W Czechach z kolei zwiedziliśmy m.in. zamek w Nachodzie, opactwo w Brumovie i słynne Skalne Miasto. Co wieczór (nieco wyczerpani) braliśmy udział w celebrowanej przez ks.Tomasza Mszy świętej. Ostatnią noc najwytrwalsi spędzili wraz z harcerzami przy ognisku. W ciągu spędzonego w górach tygodnia przejechaliśmy około 280 kilometrów. Odczucia uczestników były generalnie pozytywne, choć pewnie nie wszyscy zdecydują się na podobny wyjazd za rok.


PS. Każdy kto chce zobaczyć jak było, może to zrobić w galerii zdjęć na naszej stronie parafialnej


13621 mal gelesen

31, (3) 2005 - Boże Narodzenie



Copyright 2003-2024 © Kongregacja Oratorium Św. Filipa Neri i parafia pw. NMP Matki Kościoła w Poznaniu
stat4u
Kalendarz
Czytania
Kongregacja Oratorium Św. Filipa Neri - Poznań