Heute ist Donnerstag, 28 März 2024
Lesung (Wort Gottes)
Gazeta parafialna

Theologie

Via Dolorosa

E. Z. (nazwisko znane parafii)

Niedługo Święta Wielkanocne, lecz zanim nadejdą, co piątek w kościele parafialnym, uczestniczymy w drodze krzyżowej. Na ścianach wiszą rzeźby przedstawiające kolejne stacje. Mają nam pomóc w wyobrażeniu sobie i głębszym przeżyciu tej jedynej w swoim rodzaju, najważniejszej i najtrudniejszej Drogi. Teraz niepotrzebne mi już są żadne rzeźby, obrazki, malowidła. Wystarczy, że zamknę oczy, a przed nimi staje Jerozolima, jej wąskie uliczki i gdzieś na murach małe tabliczki "Statio I"... Ubogie to stacje. Nierzadko o przystanku informuje jedynie mała plakietka, czasem płaskorzeźba, jakieś drzwi, mała zamknięta kapliczka. W niejednej polskiej świątyni "droga krzyżowa" jest o wiele bogatsza i bardziej zadbana, ale ta jerozolimska, z brudem, kurzem i skwarem jest prawdziwy. Szósta rano. Ostatni dzień wędrówek po Ziemi Świętej.

Wszyscy trochę zaspani udajemy się w pobliże Antonii, miejsca skazania Jezusa. Stacja I. Kłaniamy się Tobie... Tak, to "moja stacja". Trochę się denerwuję, Razem z koleżanką wypowiadamy kilka zdań wcześniej starannie przygotowanych i przećwiczonych. Właśnie przećwiczonych! a Jezus nie ćwiczył, nie próbował, przeszedł tę Drogę tylko raz, ale przeszedł ją bezbłędnie. "Mój Mistrzu, przede mną droga, którą przebyć muszę tak, jak Ty..." - śpiewamy. Słowa tej pieśni pasują doskonale do sytuacji, teraz możemy rozumieć je prawie dosłownie. Nie mamy jednak ciężkiego krzyża. Na kalwarię idziemy z bagażem całego życia. Niektórzy zabrali ze sobą małe, ścienne krzyżyki. Wszystko, aby upodobnić się do Chrystusa. Trochę żałuję, że ja nic nie wzięłam. Któryś za nas cierpiał rany... Idziemy dalej. Stacja II, III, IV. Na ulicach spokojnie. Nieliczni kupcy przygotowują swoje sklepy. O, chłopiec na osiołku. Choć jesteśmy w Izraelu od tygodnia, nadal ten widok wprawia nas w zdumienie. Robimy mu miejsce, bo uliczki są wąskie. Osiołek. Czy to ten sam, na którym Jezus wjeżdżał do Jerozolimy? Robi się coraz bardziej nastrojowo i majestatycznie. Stacja V. Szymon z Cyreny pomaga Jezusowi nieść krzyż. Słowa na temat pomocy i miłości bliźniego. Każdy słyszał już je setki razy. Ale może w Ziemi Świętej będą zrozumiane? Idziemy. Na następnym zakręcie niepełnosprawny człowiek prosi o wsparcie. Coś mnie ścisnęło w gardle, ale za mało, aby się zatrzymać. Nikt nie stanął. Jesteśmy okropni i obłudni. Na ulicach coraz więcej osób. Trąbią na nas jakieś pojazdy. Ciągle trzeba uważać. Do następnych stacji udajemy się okrężną drogą. Najkrótsza została zamknięta. Izraelici robią wszystko, aby utrudnić chrześcijanom przejście tej Drogi. Może to i lepiej? Docieramy do Bazyliki Grobu Pańskiego. W niej mieści się pięć ostatnich stacji. W środku nie wolno nam już śpiewać nawet pieśni wielkopostnych.

Musimy zachowywać się dość cicho. Stacja XII. Jezus umiera na krzyżu. Odezwały się dzwony. Tak, jakby Bóg specjalnie dla nas je "uruchomił", aby uwznioślić właśnie tę chwilę, ten przystanek. Czytany jest fragment Ewangelii. Skała kalwarii na wyciągnięcie ręki. Czy to dzieje się naprawdę?!

Chociaż nie dźwigaliśmy ciężkiego krzyża, nie paliło nas słońce, nie zaczepiał tłum, było w tej Drodze coś wyjątkowego, tajemniczego, czego wspomnienie nastraja do refleksji. Przecież 2000 lat temu...


9814 mal gelesen

06, (1) 1998 - Wielkanoc



Copyright 2003-2024 © Kongregacja Oratorium Św. Filipa Neri i parafia pw. NMP Matki Kościoła w Poznaniu
stat4u
Kalendarz
Czytania
Kongregacja Oratorium Św. Filipa Neri - Poznań