Dziś jest Czwartek, 28 marca 2024
Czytania
Gazeta parafialna

Historia

KAZIMIERZ PUŻAK (1883-1950)

Nikodem Kowalski
Kazimierz Pużak (1883-1950)

Urodził się 26 sierpnia 1883r. w Tarnopolu (miasto na Podolu - od I rozbioru Polski w 1772 roku pod zaborem austriackim), był synem Wojciecha - murarza i Marceli z Chrycynów. Ukończył wyższe gimnazjum w Tarnopolu. Po zdaniu matury wstąpił na wydział prawa Uniwersytetu Lwowskiego, lecz studiów nie skończył. Od 1904r. był członkiem Polskiej Partii Socjalistycznej (PPS).

Gdy wybuchła w 1904r. wojna rosyjsko-japońska, młodzi socjaliści uwierzyli, że w krótkim czasie przyniesie ona rewolucję w państwie carów. W styczniu 1905r. zabór rosyjski ogarnęła rewolucja. Pużak porzucił studia we Lwowie i nielegalnie wyjechał do Kongresówki. Agitował, zakładał koła PPS, pracował w Wydziale Bojowym PPS organizującym zamachy na rosyjskich dygnitarzy. Gdy w roku 1906 w PPS nastąpił rozłam, tworzył wraz z grupą Józefa Piłsudskiego i kolegami z Organizacji Bojowej PPS - Frakcję Rewolucyjną.

Po klęsce rewolucji większość działaczy Polskiej Partii Socjalistycznej wyjechała do Galicji, gdzie przygotowywali się do podjęcia dalszych działań przeciw rosyjskiemu caratowi. Jednym z nielicznych, którzy pozostali w zaborze rosyjskim, był Pużak. Wiązał pozrywaną przez policję rosyjską sieć organizacyjna PPS, strzegł koła PPS przed prowokatorami i demoralizacją.

Pużaka aresztowano 3.05.1911r. w Łodzi. Po przeszło dwuletnim śledztwie, obciążony zeznaniami prowokatora Sukiennika, skazany został 8.05.1913r. na karę 8 lat ciężkich robót i na osiedlenie się na Syberii po odbyciu kary. Karę odbywał w więzieniach w Warszawie, Pietrogrodzie oraz twierdzy szlissenburskiej (od 1915r.). Twierdza w Szlissenburgu była najcięższym więzieniem w Rosji. W celach panował półmrok, mury były wilgotne, więźniów zakuwano w kajdany. Z tego wiezienia Pużak został zwolniony w wyniku rewolucji lutowej w Rosji w 1917r.

W roku 1918 warunki pogorszyły się. Rosja stanęła w ogniu wojny domowej. Zbliżał się koniec okupacji niemieckiej w Polsce. Spełniły się wieloletnie marzenia Polaków o wolności. W październiku 1918 roku Pużak wrócił do Polski. W listopadzie 1918 roku powołany został przez naczelnika państwa polskiego Józefa Piłsudskiego, rząd socjalistyczno-ludowy Jędrzeja Moraczewskiego, zapowiedział powszechne wybory i wydał dekrety zabezpieczające socjalne interesy pracujących. Wprowadził między innymi: ośmiogodzinny dzień pracy, emerytury, urlopy, ubezpieczenia na wypadek choroby.

Pużak w PPS sprzeciwiał się gwałtownym robotniczym akcjom antyrządowym w obawie przed narażeniem Polski na wojnę domową i zagrożeniem niepodległości Polski. Odrzucał możliwość współpracy z komunistami. Oskarżony był o prawicowość Pełnił funkcje: od 1919 do 1935r. posła na sejm II RP, od 1919r. członka Rady Naczelnej PPS, od 1921r. sekretarza Centralnego Komitetu Wykonawczego PPS.

W lipcu 1920 roku, gdy Armia Czerwona zbliżała się do Warszawy, PPS wzięła udział w tworzeniu Rządu Obrony Narodowej opartym na współdziałaniu wszystkich nierewolucyjnych partii. Powołano Wydział Wojskowy PPS, który miał wesprzeć wysiłki dowództwa armii. Jego wiceprzewodniczącym został Pużak. Na początku sierpnia 1920 roku objął również funkcję wiceprzewodniczącego Robotniczego Komitetu Obrony Warszawy, późniejszego Robotniczego Komitetu Obrony Niepodległości.

W czasie powstań śląskich organizował i wysyłał na Śląsk byłych bojowników oraz młodzież z PPS do prowadzenia dywersji przeciwko Niemcom i do walki z nimi. Bywał w tych czasach często z Zagłębiu Dąbrowskim i Katowicach dla udzielenia rad i pomocy walczącym powstańcom. W 1921 roku został wytypowany do zorganizowania Głównego Komitetu Opieki na Powstańcami w Sosnowcu i werbowania ochotników do powstania.

Po przewrocie majowym 1926 roku początkowo Pużak należał do grupy centrowej, opowiadającej się za utrzymaniem opozycji w stosunku do rządu Witosa. W miarę polaryzacji stanowisk wewnątrz PPS deklarował się jako reprezentant tendencji do całkowitego uniezależnienia się od Piłsudskiego. Wiosną 1939 roku PPS, podobnie jak inne stronnictwa, domagało się utworzenia reprezentującego różne siły polityczne rządu obrony narodowej. Obóz sanacyjny nie zamierzał jednak dzielić się władzą. Wrzesień 1939 roku Pużak spędził w Warszawie.

Do walczącej jeszcze Warszawy z oblegającymi ja wojskami niemieckimi, w dniu 26.09.1939 przyleciał kurier, dypl.maj. Edmund Galinat samolotem od Naczelnego Wodza marszałka Śmigłego-Rydza z Rumunii do gen.dyw. Juliusza Rommla, dowódcy armii "Warszawa" z rozkazami, który z kolei udzielił gen. Tokarzewskiemu pełnomocnictwo do zorganizowania w okupowanej Polsce dywersji: "Dane mi przez Naczelnego Wodza w porozumieniu z Rządem pełnomocnictwo dowodzenia w wojnie z najazdem na całym obszarze Państwa, przekazuję gen. Bryg. Michałowi Tadeuszowi Tokarzewskiemu - Karaszewiczowi z zadaniem prowadzenia dalszej walki o utrzymanie niepodległości i całości granic - J. Rommel, gen.dyw."

Na propozycję gen. Tokarzewskiego skierowaną do członków Rady Obrony Warszawy, weszły do rady Politycznej - zaplecza powstającej wojskowej organizacji Służba Zwycięstwu Polski (SZP), następujące osoby: Niedziałkowski, Pużak, Rataj, Korbońki, Zaremba, Nowodworski i Michałowicz, potem przyłączono Arciszewskiego i Niećkę. Działacze ci reprezentowali: Polską Partie Socjalistyczną, Stronnictwo Narodowe, Stronnictwo Ludowe i Stronnictwo Demokratyczne. Przewodniczącym Rady Politycznej wybrano Niedziałkowskiego. Pużak włączył się od początku do pracy w SZP. Porozumienie ułatwiła zapewne sięgająca jeszcze czasów gimnazjalnych znajomość Pużaka z gen. Tokarzewskim. Gdy zapadła decyzja o kapitulacji Warszawy, Polska Partia Socjalistyczna (PPS) ogłosiła zawieszenie działalności. Wkrótce rozpoczęła tajną działalność pod kryptonimem "Wolność - Równość - Niepodległość" jako (WRN).

Na przełomie lat 1939/1940 Służba Zwycięstwu Polski (SZP), na polecenie przebywającego we Francji dowództwa i rządu, przekształcona została w Związek Walki Zbrojnej (ZWZ), a w lutym 1942 roku zmieniono nazwę na Armia Krajowa (AK). Komendę ZWZ objął płk Stefan Grot-Rowecki.

Kazimierz Pużak, pełniąc jedną z głównych ról w podziemiu, starał się skupić wokół ZWZ - AK i rządu emigracyjnego w Londynie, jak najliczniejsze siły. Od lutego 1940 roku był przewodniczącym Politycznego Komitetu Porozumiewawczego (PKP), przekształconego w 1943 roku na Krajową Reprezentację Polityczną (KRP), a w marcu 1944 r. na radę Jedności Narodowej (RJN). Mianowany w maju 1944 roku następcą emigracyjnego prezydenta, odmówił wyjazdu z Polski.

Sytuacja podziemia akowskiego coraz bardziej się komplikowała. Stosunki dyplomatyczne polsko-radzieckie zostały zerwane w 1943 roku, z powodu mordu polskich oficerów w Katyniu. Rząd ZSRR nie uznawał polskiego rządu w Londynie i Rady Jedności Narodu za reprezentację narodu polskiego. Nie było też polsko-radzieckiego porozumienia w sprawie granic. W tej atmosferze zapadła decyzja o wybuchu powstania w Warszawie, które miało wyzwolić stolicę Polski i oddać w niej władze delegatowi rządu londyńskiego na kraj - Janowi Jankowskiemu, komendantowi AK - Bór Komorowskiemu i przewodniczącemu Rady Jedności Narodowej - Kazimierzowi Pużakowi.

Stalin wycofał Armię Czerwoną spod Warszawy. Przy podejmowaniu decyzji o rozpoczęciu powstania Pużak nie brał udziału. Jako przewodniczący Rady Jedności Narodowej, decyzje tę oceniał krytycznie, zaakceptował ją ex post (po fakcie). Pużak przebywał w pierwszych tygodniach powstania z Komendą Główną AK. W nocy z dnia 26 na 27 sierpnia 1944r. wraz z Komendą Główną AK wycofał się ze Starówki, przechodząc kanałami do Śródmieścia Warszawy. Po powstaniu z rodziną znalazł się m.in. w Piotrkowie.

19 stycznia 1945 roku gen. Leopold Okulicki - "Niedźwiadek" rozwiązuje Armię Krajową, by nie narażać jej żołnierzy na fizyczne wyniszczenie. Nie oznacza to jednak rezygnacji z walki o niepodległość, ani zwolnienia z przysięgi składanej na krzyż: "W obliczu Boga Wszechmogącego i Najświętszej Marii Panny Królowej Korony Polskiej, przysięgam być wiernym Ojczyźnie mej, Rzeczypospolitej Polskiej, stać nieugięcie na straży jej honoru i o wyzwolenie z niewoli ze wszystkich sił walczyć - aż do ofiary życia mego".

W dniach 4-11 lutego 1945 roku w Jałcie na Krymie odbyła się konferencja tzw. "wielkiej trójki": Franklina Delana Roosvelta, Churchilla Winstona i Stalina. Uznano sowiecką aneksję wschodnich ziem Rzeczypospolitej Polskiej, przyznano Polsce w zamian bliżej nieokreśloną część przedwojennych Niemiec, a przed wszystkim potwierdzono fikcję "rządu jedności narodowej" pod kuratelą Stalina. Teraz już tylko potrzebny był dogodny pretekst do uznania tego "rządu" i wypowiedzenia uznania legalnemu rządowi na uchodźstwie (najpierw we Francji, później w Anglii w Londynie. Od tej chwili słowo Jałta stała się złowrogim symbolem zdrady i nielojalności "sojuszników" Polski - Stanów Zjednoczonych Ameryki i Anglii - 13 lutego 1945 roku premier polskiego rządu w Londynie, Tomasz Arciszewski odrzuca dyktat "jałtański", stwierdzając, że nie zobowiązuje on ani rządu Rzeczypospolitej Polskiej, ani Narodu Polskiego. Jest to jednak głos, którego "alianci" Polski nie słuchają.

W tych warunkach 21 lutego 1945 roku Rada Jedności Narodowej (RJN), parlament Polski Podziemnej w Kraju, chwyta się ostatniej szansy ratowania suwerenności Polski. Uznaje dyktat jałtański, mimo że jego warunki oznaczają dla Polski "nowe niezmiernie ciężkie i krzywdzące ofiary". Ostatnią nadzieją staje się wejście polskich partii niekomunistycznych do deklarowanego w Jałcie rządu "jedności narodowej", by wyrwać go z ucisku Stalina. Dopiero na tym tle zrozumiała jest dramatyczna decyzja naszych KRAJOWYCH przywódców o przyjęciu sowieckiego "zaproszenia". Nieprzyjęcie tego zaproszenia było równie złym rozwiązaniem, bo dawało Sowietom pretekst do ostatecznego wyeliminowania polskich partii z tego "rządu".

Jako pierwszy propozycję przeprowadzenia rozmów z dowództwem sowieckim otrzymał gen. Leopold Okulicki "Niedźwiadek". Skonsultował ją z Radą Jedności Narodowej, która na posiedzeniu w Podkowie Leśnej 21 lutego 1945r. "jednomyślnie odradzała pójście na takie spotkanie". Jednocześnie jednak nasi politycy cały czas gorączkowo szukali sposobów "legalizacji działalności polskich partii politycznych w warunkach "komunistycznych rządów" i gotowi byli ponieść każde ryzyko.

4 marca 1945r. odbyło się w Pruszkowie wstępne spotkanie delegacji AK z Pimienowem, pełnomocnikiem gen. Iwanowa. Pimienow zapewniał, że strona sowiecka ma uczciwe zamiary, a podjecie rozmów przyniosłoby odprężenie w stosunkach między AK a stroną sowiecką. Ręczył słowem honoru bezpieczeństwo polskiej delegacji. Pimienow wręczył Polakom listy dla gen. Okulickiego i wicepremiera Jankowskiego z zaproszeniem na spotkanie ze sztabem Żukowa i z gwarancją bezpieczeństwa.

Mimo całej nieufności wobec Sowietów i ogromnego ryzyka osobistego Polacy postanowili przybyć na spotkanie. Nie wiedzieli, że uczestniczą w specjalnej operacji NKWD i kontrwywiadu sowieckiego, kierowanej przez płk. NKWD Iwana Sierowa. Rząd RP na uchodźstwie w Londynie wiedział o mających się odbyć rozmowach. Przysłał nawet rodzaj instrukcji: "rozmowy te wykorzystajcie przede wszystkim celem złagodzenia kursu w kraju i zaniechania terroru oraz deportacji". O rozmowach i planie porwania polskich przywódców dowiedzieli się też od Sierowa Bierut i jego towarzysze. Edward Osóbka-Morawski podzielił się tą wiadomością z członkami lubelskiej PSS.

27 marca 1945 roku udali się do Pruszkowa: Kazimierz Pużak - przewodniczący Rady Jedności Narodowej (PPS "Wolność, Równość, Niepodległość"), Jan Stanisław Jankowski - delegat rządu i wicepremier na kraj, Leopold Okulicki - generał, ostatni komendant Armii Krajowej. Następnego dnia 28 marca 1945 roku pojechali do Pruszkowa pozostali uczestnicy planowanych rozmów: Antoni Pajdak (PPS-WRN), Stanisław Jasiukowicz, Kazimierz Kobylański, Zbigniew Stypułkowski i Aleksander Zwierzyński ze Stronnictwa Narodowego, Józef Chaciński i Feliks Urbański ze Stronnictwa Pracy, Adam Bień, Kazimierz Bagiński i Stanisław Mierzwa ze Stronnictwa Ludowego oraz Eugeniusz Czarmowski, Stanisław Michałowski ze Zjednoczenia Demokratycznego.

Wszyscy zostali aresztowani, następnego dnia wywiezieni na Okęcie, skąd odlecieli do Moskwy. W więzieniu NKWD na Łubiance spędzili prawie trzy miesiące, do 18 czerwca 1945 roku, kiedy to rozpoczął się "pokazowy proces". Tymczasem w kraju, wbrew zapewnieniom Sierowa, Pimienowa i Iwanowa, trwało piekło. Po porwaniu tych "szesnastu" represje NKWD-UB nie tylko nie zelżały, ale nasiliły się.

Termin "procesu" nie został wybrany przypadkowo. W tym samym dniu, w którym ogłoszono "wyrok", uzgodniono w Moskwie sprawę nowego komunistycznego "rządu polskiego", tym razem autoryzowanego już nie tylko przez Stalina, ale także przez Amerykanów oraz Anglików, którzy oddawali kłopotliwego sojusznika - Polskę - pod sowiecką opiekę.

"Proces szesnastu" przeprowadziło Kolegium Wojskowe Sądu Najwyższego Związku Radzieckiego w dniach 18-21 czerwca 1945 roku w Moskwie. Generał Leopold Okulicki otrzymał wyrok 10 lat więzienia. Po półtorarocznym pobycie w wiezieniu został zamordowany w noc wigilijną w wiezieniu w Moskwie 1946 roku. Wicepremier Jan Jankowski dostał 8 lat więzienia. "Umarł" w więzieniu we Władymirze dwa tygodnie przed końcem wyroku. W wiezieniu "umarł" także Stanisław Jasiukiewicz. Pozostali ze względu na "wielkoduszność" Sowietów otrzymali niższe wyroki.

Pużak został skazany na półtora roku więzienia pod zarzutem nieujawnienia władzom radzieckim faktu ukrycia przez AK (Armię Krajową) stacji radiowych oraz zapasów broni i amunicji. Na podstawie amnestii mógł wrócić do Polski w końcu 1945 roku. Nie brał udziału w życiu publicznym. Stosunki towarzyskie utrzymywał tylko ze starymi przyjaciółmi. Pełen goryczy i doznanych krzywd pisał pamiętniki. W tym okresie napisał "Wspomnienia 1939-1945", które zostały opublikowane po jego śmierci w "Zeszytach Historycznych" w 1977 roku w Paryżu.

Najlepszym komentarzem do tego procesu moskiewskiego "szesnastu" może być słynna wypowiedź z tego okresu Władysława Gomółki - przywódcy polskiego ruchu komunistycznego, w czasie wojny członka Komunistycznej Partii Związku Radzieckiego (KPZR) i obywatela sowieckiego: "Władzy raz zdobytej nie oddamy nigdy (...) Zniszczymy wszystkich bandytów reakcyjnych bez skrupułów. Możecie jeszcze krzyczeć, że leje się krew narodu polskiego, że NKWD rządzi Polską, lecz to nie zawróci nas z drogi".

Była to odpowiedź Władysława Gomółki na odezwę do Polaków wydaną przez Radę Jedności Narodowej z dnia 1 lipca 1945 roku, w której napisano: "Przed sądem w Moskwie stanęli najlepsi synowie Polski, którzy przez 5 lat z największym poświeceniem z bohaterskim narażeniem życia kierowali nieugiętą walką narodu przeciwko hitleryzmowi (...) Cały naród jednoczy się duchowo w obliczu przeżywanej tragedii i okrywa żałobą".

W maju 1947 roku Kazimierz Pużak został przez "rodaków" ponownie aresztowany w Warszawie pod zarzutem utrzymywania łączności z emigracją polityczną w Londynie, zwłaszcza z Tomaszem Arciszewskim, prezydentem emigracyjnym. Był sądzony przez Wojskowy Sąd Rejonowy w Warszawie w dniach 5-19.11.1948r. w procesie przeciwko byłym przywódcom PPS-WRN (Tadeuszowi Szturm de Sztremowi, Józefowi Dzięgielewskiegmu, Feliksowi Misiorowskiemu, Ludwikowi Cohnowi oraz Władysławowi Krawczykowi).

Pużak nie przyznał się do winy i pomimo kilkakrotnych wezwań przewodniczącego rozprawy, uchylił się od złożenia zeznań, odmawiając sadowi prawa do jego sądzenia. Mimo braków dowodów winy Puzak został skazany na 10 lat więzienia. Działo się to przed Kongresem Zjednoczeniowym (15.12.1948) Polskiej Partii Robotniczej (PPR) z Polską Partią Socjalistyczną (PPS) i utworzeniem się z nich Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej (unikano Komunistycznej w nazwie), "przewodniej siły politycznej społeczności polskiej w budowie socjalizmu" w Polsce. Stanisław Mikołajczyk pod koniec 1947 roku zbiegł z Polski na Zachód, uniknął aresztowania i procesu.

Kazimierz Pużak przebywał w wiezieniu w Warszawie. Zmarł 30 kwietnia 1950 roku w więzieniu w Rawiczu, w wieku 67 lat. Pochowano go 5 maja 1950 roku w nocy na cmentarzu katolickim na Powązkach w Warszawie, tylko przy udziale najbliższej rodziny.

W małżeństwie z Jadwigą z Bohuszewiczów (zmarła 11.11.1974 roku w Warszawie w wieku 86 lat - działaczka społeczna) miał Pużak dwie córki: Marię i Zofię. Rada Miasta Poznania dla uczczenia jego pamięci nazwała jego imieniem jedną z ulic Osiedla Świerczewo.


Bibliografia:
Polski Słownik Biograficzny Tom XXIX, s.505, Wydawnictwo PAN Zakład Imienia Ossolińskich Wrocław-Warszawa-Kraków-Gdańsk-Łódź, rok 1986
Wielka Encyklopedia Powszechna, Państwowe Wydawnictwo Naukowe Tom 9 str. 626 Warszawa 1967
Lerski Jerzy - Wspomnienie o "Bazylim" (kryptonim K. Pużaka) Kultura 1951 nr 5/43 s. 101-107
Tygodnik Powszechny 1975 nr 6 (nekrolog żony K. Pużaka)
Kazimierz Pużak - Wspomnienia 1939-1945, zeszyty Historyczne, Paryż 1977 s.41 s.3-196
Szubarczyk Piotr - Bohaterowie na ławie oskarżonych, Nasz Dziennik 10-12.04.2004, s.26

Przeczytano 13638 razy

29, (1) 2005 - Wielki Post



Copyright 2003-2024 © Kongregacja Oratorium Św. Filipa Neri i parafia pw. NMP Matki Kościoła w Poznaniu
stat4u
Kalendarz
Czytania
Kongregacja Oratorium Św. Filipa Neri - Poznań